W endorfinowym letargu

Sobota, 24 września 2011 · Komentarze(0)
Po treningu na basenie wpadł do głowy pomysł by iść pobiegać na bieżni. Zahaczyłem więc o sklep gdzie nabyłem kiść bananów i wcinając banan za bananem po drodze zameldowałem się na sali ćwiczeń aerobowych na siłowni. No i biegu...5..10..15...20 minut. Nie było najgorzej. W zasadzie całkiem przyjemnie. Ale w 30 tej minucie puściły endorfinki i zaczęło się płynięcie w letargu :-D

Dobrze mi do teraz he he...Nie ma to jak bieganie :-D

8a.pl - cóż za ironia

Czwartek, 22 września 2011 · Komentarze(3)
Dzisiaj banner z reklamą sklepu 8a.pl pojawił się na mojej stronie bloga. Cóż za ironia!!! Znam ten sklep od jesieni zeszłego roku.

Początkowo sklep mi się spodobał. Codziennie przeceniali jeden artykuł i można było kupić ciekawe rzeczy w dobrych cenach. Kupiłem kurtkę goretex, bukłak, termosy, polary, bluzy. Zakupy w sumie pewnie za parę tysięcy. Wszystko wydawało się ok..... do momentu w którym zaistniała potrzeba kontaktu ze sklepem.
W czerwcu przed wyprawą na kajaki pilnie potrzebowaliśmy kupić żywność liofilizowaną.

Kilkanaście opakowań obiadków i kolacji. Mieliśmy 10 dni. Mówię do znajomych "znam dobry sklep" i zamówiłem w 8a.pl. W uwagach napisałem, że gdyby był problem z wysyłką przed wtorkiem (w piątek wyruszaliśmy) to proszę o kontakt. Kontaktu nie było do środy...kiedy to ja zadzwoniłem do nich. Nic nie było ani przygotowane ani wysłane. Gość przez słuchawkę tłumaczył, że niby czekali na jeden posiłek, którego nie mieli na magazynie. Kurde!
Oczywiście 8a.pl zaproponował szybką wysyłkę kurierem...ale za dodatkową opłatą!!!


Byłem na tyle głupi, że zamówiłem u nich znowu. Torbę na ramię. Przyszła szybko ale po odpakowaniu się rozczarowałem. Zamiast pięknych metalowych zaczepów przedstawionych na zdjęciu były plastikowe badziewne sprzączki. Otwieranie ich i zamykanie na pętli z szytej taśmy - sam miód. Ale 8a.pl twierdził, że nie widzi żadnego problemu w użytkowaniu. Tak czy owak 8a.pl pozwolił oddać...ale na zasadzie "rozmyślenia się z zakpu" a nie zwrotu towaru niezgodnego z opisem. W dodatku za wysyłkę i przesyłkę zwrotną nie zwrócił. Na moje prośby grzecznie odpowiedział, że w opisie torby pisze, że klamry będą inne!!! Zernknąłem na stronę. No rzeczywiście. Pod opisem i zdjęciem torby jak byk rzucające się w oczy zdanie w stylu "klamry mogą się różnić od przedstawionych na zdjęciu w zależności od serii". Po prostu byłem totalnie ślepy jak kupowałem. Nie widziałem też z uwagi na swoją ślepotę komentarzy z dużo wcześniejszą datą dyskutujący te "inne " klamry. Zawsze czytam dokładnie opis i wszystkie komentarze. Ale tak myślę, że wtedy chyba miałem założone okulary słoneczne lub zamknięte oczy...Tak... To dobre wytłumaczenie.

Albo muszę opieprzyć okulistę...że mnie kiedyś źle zbadał. Potrzebuję przecież okularów!

Bikejob i coś tam...

Czwartek, 22 września 2011 · Komentarze(2)
Ranne kręcenie do roboty. Dzisiaj chyba jakiś dzień bez samochodu...Widać było trochę więcej rowerzystów. No i jesiennie już na całego.


No i tak.

Bikejob i 6400 kcal

Środa, 21 września 2011 · Komentarze(0)
W tym tygodniu wrzucam na portal jedzonko. Na razie pod kątem kalorii. Jak będę się nudził to poustawiam pozostałe parametry. Tak czy owak TrainingPeaks mówi, że od poniedziałku spożyłem 6400kcal. Ćwicząc spaliłem 2870.
Poza tym znowu piękna wrześniowa pogoda. Po prostu żyć nie umierać. Fotka złapana w czasie jazdy ;-)

Jestem łakomczuchem

Wtorek, 20 września 2011 · Komentarze(0)
i tyle. Miała być dietetyczna zupka a skończyło się na gyrosie z frytkami. Po prostu z zup został rosół, a daję słowo, że jak brałem gyros to nie wiedziałem, ze będzie z sosem i frytkami :-))
Tak czy owak łakomstwo i sportowe zacięcie to dwie rzeczy, których nie potrafię pogodzić...
No ale było krótkie wieczorne kręcenie i powrót z latarką w ręku.


NKR - na krzywy ryj...

Niedziela, 18 września 2011 · Komentarze(0)
Założenia były następujące:
- wykorzystać świetną pogodę, którą zapowiadali
- pojeździć na rowerze na fajnej trasie ale nie brać udziału w maratonie

Więc padło na ostatni maraton w lidze świętokrzyskiej w Kielcach. W planie było przejechanie oznaczonej pięknie trasy przed startem właściwego maratonu. Ale nie wszystko poszło gładko..
Późny start, brak wody, mała awaria i oczekiwanie by przepuścić peleton trochę pokrzyżowało piękne plany.
W dodatku peleton wyruszył z ponad 50 minutowym opóźnieniem. Tak więc końcówka trasy była tłoczna i męcząca. Ale trasa piękna.





Oduczyłem się pływać

Sobota, 17 września 2011 · Komentarze(1)
:-) Jak teraz płynę wolno to płynę szybko. Jak chcę szybko to płynę wolno. Dziwnie to brzmi, ale bardzo dokładnie ujmuje to moje obecne umiejętności. Dzisiaj znowu jestem wykończony. W dodatku ćwiczyłem na drugim torze...praktycznie pod nosem siedzącej na fotelu pani ratownik. Jej osłupiała mina opisywała chyba najlepiej to co dzisiaj robiłem :-)
Ale nic. Byle do przodu.

bikejob 5/5

Piątek, 16 września 2011 · Komentarze(0)
To chyba pierwszy tydzień gdzie udało mi się całe pięć dni dojeżdżać do pracy rowerem. Pogoda dopisała, choć dzisiaj to uratowała mnie zapasowa koszulka, którą woziłem w plecaku. Mimo, że miałem na sobie koszulkę i cienką bluzę to rano po kilometrze jazdy zacząłem trząść się z zimna. Dołożenie trzeciej warstwy pomogło.
No coż...Idzie jesień.

A poza tym dzisiaj moja czwarta wizyta na siłowni. Zerwałem bezpiecznik na bieżni zahaczając ręką o dyndający sznurek :-). Drugi wniosek to, że czas zmienić ćwiczenia lub obciążenia...bo po wyjściu z siłowni w zasadzie nie czuję, że w ogóle tam byłem.
No i tak.

bikejob + zero biegania

Czwartek, 15 września 2011 · Komentarze(0)
Rano w łóżku dezycje podejmuje się łatwiej. Dzisiaj uznałem, że potrzebuję regeneracji i nie poszedłem biegać. A w planie było godzinne ranne bieganko na bieżni. Tak czy owak o ile dobrze pamiętam to kiedy wychodziłem na poranny trening mimo uczucia zmęczenia (które interpretowałem jako lenistwo) to do niczego dobrego to nie doprowadziło. Więc pretensji do siebie nie mam.

No i standardowo. Rowerkiem do pracy. Myślę, że trzeba wykorzystywać każdy pogodny dzień w tym roku.

No i tak.

Bikejob + nauka pływnia cz.1.

Środa, 14 września 2011 · Komentarze(0)
Uff...Dawno się tak na basenie nie zmęczyłem. A wszystko przez to, że postanowiłem popracować nad polepszeniem techniki pływania. Znalazłem na youtube filmiki instruktażowe z podstaw kraula. No i w końcu pierwsze ćwiczenia w pływaniu pod powierzchnią wody....Ja pierdykam. Zmęczyłem się. Ale jednocześnie pływanie znowu sprawia mi sporo satysfakcji.

A potem rowerkiem do pracy...i z pracy. Pogoda naprawdę udana.

No i tak.