Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2014

Dystans całkowity:261.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:23:40
Średnia prędkość:11.03 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:65.25 km i 5h 55m
Więcej statystyk

smażenie na betonie 2

Niedziela, 27 lipca 2014 · Komentarze(0)
Leżę i czekam czy będzie udar słoneczny czy nie :-/ Na razie jest dobrze.
20km


60km


to nie pamiętam




strade bianche w zendeku


tu po wyjeździe z lasu... znowu patelnia


Tutaj się k...a powietrze wzięło i uciekło...wymiana dętki


tutaj, żeby se taki jeden nie myślał, że tylko ona ma dużą dupę



New teritory

Czwartek, 24 lipca 2014 · Komentarze(0)
Pętelki "nową" trasą. Powrót w ulewie. Przyjazd...pod domem sucho.










Szybki koniec deszczowej piosenki

Środa, 9 lipca 2014 · Komentarze(4)
W planie było 90 min kręcenia...bylo 15...potem pchanie roweru z paną do domciu. Tym razem tył. Mimo deszczu fajnie się jechało. Park był pusty...deszcz mokry ale ciepły. Aż szkoda było wracać. No nic.






Pana za rana

Niedziela, 6 lipca 2014 · Komentarze(0)
Rise & Shine w letniej odsłonie.
Rano (6.30) tak ciepło, że nie trza było wyjeżdżać w rękawkach ani w bluzie. Od razu w stroju kolarzowym.
Wjeżdżam do parku i szok. Pełno biegaczy. A to dopiero 6.39. Pfffff...letni sportowcy. Jakoś nigdy ich nie widziałem wiosną czy zimą.
Na ulicach pusto - zero samochodów. Jedzie się superaście. Mało pstrykam bo jakoś tak..
Powrót przez drogę krzyżową. Na Rogoźniku staję na pedały - dociążam przód i z tego przodu spieprza powietrze. Na szczycie wymieniam dętkę...dziura przy wentylu..ze starości..z tego dociążenia przodu.







Potem  Jura i leżenie nad zalewem. Powrót w strugach deszczu i  burzy. Piękny dzień.
I jak tu nie kochać lata.