Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2011

Dystans całkowity:394.00 km (w terenie 186.00 km; 47.21%)
Czas w ruchu:19:37
Średnia prędkość:18.66 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:30.31 km i 1h 38m
Więcej statystyk

Dawno mnie tu nie było

Niedziela, 30 października 2011 · Komentarze(0)
Ponieważ wypadł mi w ostatnim momencie wyjazd na Mazury to umówiłem się ze Słoniem na kręcenie po lesie po jego treningowych ścieżkach. Myślałem, że będzie przysłowiowe "pierdu pierdu" a tutaj kolega jak wdepnął w pedały to od razu w czwartą strefę wpadłem.

Trasa była bardzo dobra - zarówno pod kątem przyjemnej, sportowej jazdy jak i widoków i miejsc przez które się przejeżdżało. Mało pieszych, sporo trenujących rowerzystów. Niektórych poznawałem z twarzy z maratonów. Co mnie jednak zaskoczyło, że nikt prawie nie siebie nie pozdrawiał i mało który odpowiedział na gest z mojej strony. Cóż...co kraj to obyczaj.

tutaj rzeka...chyba to Świder:


A tutaj Słoń prezentuje swojego karbonowego Treka:


A to tzw. "Mazowiecki Bartek":

Cześć Bartek!

A tutaj gdzieś minęliśmy pana z nożem (nie ma na zdjęciu z powodów oczywistych):


A tutaj mi się prawie film urywa próbując trzymać tempo :-)


A tutaj pan przewodnik proponuje drogę "na skróty" :-) "W lato tu było tylko po ośki"


no i byli też bracia brzózki ;-)


Niech żałują zmarzluchy co zakończyły już sezon rowerowy i wpadły w zimowy spinningowy sen ;-)

bike2job po ciemku

Środa, 26 października 2011 · Komentarze(0)
Nie miałem czasu dodać wpis od razu więc nadrabiam zaległości. W drodze powrotnej pstryknąłem fotkę nowej pięknej asfaltowej drogi która się po prostu kończy.

bike2job i jesień jest czadowa

Wtorek, 25 października 2011 · Komentarze(2)
Jak widać, trzymam się postanowienia robienia przynajmniej jednej fotki dziennie:


Niech ktoś mi powie, że jesień nie jest czadowa..

Wspomnienie 3 dnia trophy

Sobota, 22 października 2011 · Komentarze(3)
Pętelka w odwrotnym kierunku niż 3 dzien trophy w czerwcu (w tym Oźna i Wielka Racza). I nie na rowerze tylko z buta. Za chodzenie bez szlaku można było dzisiaj zarobić kulkę w łeb. Serio. Panowie ustawili się ze strzelbami na drodze i czekali na jelenia lub dzika. Dobrze, że plecak jest czerwony.























Dzisiaj był zły dzień

Środa, 19 października 2011 · Komentarze(0)
a wszystko zaczęło się, że musiałem wstać wcześnie rano by jechać na pierwsze zajęcia rehabilitacji sportowej. W efekcie nie pojechałem rowerem do pracy. Ale najgorsze, że w drodze poczułem się źle i mocno mnie to zaniepokoiło. Lata lecą i chyba czas zacząć chodzić w szaliku :-)

A rehabilitacja polegała na tym, że przez 40 minut pan próbował wyrwać mi stopę na różne sposoby i gdy mu się to nie udawało pytał się czy mnie boli i zmieniał technikę. A potem pokazał mi 3 ćwiczenia, które mam wykonywać w domu.

No i z uwagi na ranny kryzys odpuściłem sobie dzisiaj basen :-(
No i tak.

Powiedział 13..

Wtorek, 18 października 2011 · Komentarze(2)
Długo się wahałem czy wydać 1.5 stówy na wizytę w przychodni sportowej. Tydzień temu wizytę odwołałem ale dzisiaj w końcu poszedłem. Od czegoś trzeba przecież zacząć.
Pan doktor po dokładnym zbadaniu moich stóp tzn kostek zaczął mi rysować schemat stawu a potem zaznaczał na nim wiązadła... A potem te zaznaczone wiązadła zaczął wykreślać.... "Tego Pan nie ma, tego też, tego też...."
Moje częste skręcenia ciągle tej samej nogi właśnie stąd wynikają. Zerwane wiązadła to pewnie wynik skręcenia w piątej klasie technikum, po którym miałem nogę w gipsie ponad 4 tygodnie.

W zasadzie zostają dwa wyjścia : wyjście a) zastępcze i wyjście b) operacja.
To pierwsze to wzmocnienie ścięgien i odpowiednie ich wytrenowanie. To drugie to ok 13 tys..i 6 miesięcy bez sportu.


Mam więc o czym myśleć wieczorem.

Tak czy owak to lepiej mieć urazy po swoim skakaniu niż wpaść pod samochód :-))
No i tak...

bike2job w 2 strefie

Poniedziałek, 17 października 2011 · Komentarze(0)
Wczoraj formatowałem kartę do aparatu by pstryknąć ku pamięci jakąś fotę po drodze. Rano znalezienie aparatu okazało się mission impossible. Więc fotki nie ma.
Pod kurtkę z windstoppera założyłem siateczkę z coolmaxa i termiczną koszulkę z długim rękawem. Było na styk. Nie wiem ile było...
Podczas powrotu był już pełny komfort (+4C).
Niebo czyste.

Gdzie mój aparat!!!???

No i tak.

Co masz przejechać dzisiaj - przejedź jutro...

Niedziela, 16 października 2011 · Komentarze(0)
i w myśl tej zasady siedzę i tworzę roczny plan treningowy. Zaczynam od dwóch sesji pływania, 3 biegania i 3 rowerowych. Październik jako okres przejściowy i treningi głównie w drugiej strefie.

Wczoraj WT i bieganie, dzisiaj pływanie. I choć poprawa techniki wynosi u mnie 10% to pływa się rewelacyjnie. Po rozgrzewce, 35' kraulem non stop i praktycznie zero zmęczenia. Dzisiaj było wszystko po trochu: utrzymywanie balansu, obroty tłowia, praca nad wynurzeniem i trzymanie nosa w dole.
Przed basenem rozerwał mi się silikonowy czepek. Ile to lat? 10? Nieźle.. Na szczęście ten większy kawałek naciągnąłem na głowę i docisnąłem gumkę od okularów. Jakoś dałem radę :-D


No i tak. Jutro rowerkiem do pracy.

bike2job w 2 strefie

Czwartek, 13 października 2011 · Komentarze(0)
Dzisiaj łatwo wypadałem poza strefę. Jakiś kryzys...który zresztą odczułem już gdy o 6 rano wstałem na basen. I nie poszedłem. Tzn. nie poszedłem rano. Poszedłem wieczorem. Coraz lepiej mi się pływa. Dzisiaj poćwiczyłem równowagę w przodzie + bujanie na boki.

Rano i wieczorem pogoda dopisała, chociaż ciepło nie było:

bo gdy siedziałem w biurze to nieźle polewało..