bike2job i w końcu zimno

Środa, 9 listopada 2011 · Komentarze(2)
W końcu zrobiło się zimno - czyli powoli robią się warunki, które tygryski lubią najbardziej :-))
Rano +1C więc wyciągnąłem wielkie pudło a potem z tego pudła kurtkę z zimową membraną. Pod kask też już poszła membranka zamiast cienkiej bandany.
Nie ma nic lepszego niż rano zaciągnąć w płuca to chłodne listopadowe powietrze z tym specyficznym aromatem zmrożonych liści. W końcu człowiek znowu czuje, że żyje :-D

I kilka ujęć z lotu:










No i tak

bike2job i prawie rozjechana wiewiora

Wtorek, 8 listopada 2011 · Komentarze(2)
Pomysł był prosty. Lekko zboczyć z rutynowej trasy by przejechać przez kawałek parku.



Cicho i przyjemnie sunąłem po alejkach i tylko coś w kolorze liści wyskoczyło mi spod kół.
No tak..Głupia wiewióra :-)



A wieczorem już klimat zupełnie inny ale jechało się bardzo przyjemnie i szybko.

bike2job w słońcu część kolejna

Poniedziałek, 7 listopada 2011 · Komentarze(0)
W pracy kolega westchnął mówiąc "co z tego ze słońce, jak cały dzień siedzimy w pracy". Jego twarz jednak wykrzywiła się w coś przypominającego znak zapytania, gdy odpowiedziałem, że rano przyjechałem w tym słońcu na rowerze. Trochę radości z pogody jednak jest dzięki temu.



Po drodze minąłem dwa policyjne samochody. Dwóch mundurowych spisywało jakiegoś niegrzecznego kierowcę. Dwóch pozostałych stało tyłem w poprzek chodnika akurat blokując mi przejazd. Ryzykować czy nie ryzykować zastanawiałem się dojeżdżając do nich. W końcu zaryzykowałem. Dojechałem i grzecznym "przepraszam" zmusiłem zdziwionego służbistę do zrobienia mi przejazdu :-))

Wieczorem jechało się bardzo dobrze. Komfortowo.

No i tak

bike2job w słońcu

Piątek, 4 listopada 2011 · Komentarze(1)
Grzech nie jechać rowerem dzisiaj. Słońce, czyste niebo, zielona trawa i złote liście. Dobrotliwe oblicze jesieni.





No i tak

bike2job bez fotki

Czwartek, 3 listopada 2011 · Komentarze(0)
Pan Hilary zgubił swoje okulary..rano przed wyjściem gdzieś się zapodziały. W efekcie pojechałem z aparatem schowanym w plecaku. Nie było okazji i chęci by ściągnąć plecak. Więc bez fotki.

A na fotce była by piękna mgła...I rano i wieczorem. Wieczorem był lepszy czad bo we mgle niezłe wrażenie robił skupiony słup światła.

A o 20 tej jeszcze godzina rehabilitacji. Ćwiczenia na równoważni.... Ja pierdykam...

bike2job w kryzysie

Środa, 2 listopada 2011 · Komentarze(2)
Rano tętno spoczynkowe pobiło wszelkie dotychczasowe rekordy. Mimo to pojechałem rano na rowerku do pracy pilnując by nie wychodzić z drugiej strefy. Taki wysiłek raczej nie szkodzi a może pomóc. Nie potrzebuję zresztą pulsometru by wiedzieć że źle się czuję. Jutro rano wizyta w przychodni.

A jesień na całego:


No i tak.

Dawno mnie tu nie było

Niedziela, 30 października 2011 · Komentarze(0)
Ponieważ wypadł mi w ostatnim momencie wyjazd na Mazury to umówiłem się ze Słoniem na kręcenie po lesie po jego treningowych ścieżkach. Myślałem, że będzie przysłowiowe "pierdu pierdu" a tutaj kolega jak wdepnął w pedały to od razu w czwartą strefę wpadłem.

Trasa była bardzo dobra - zarówno pod kątem przyjemnej, sportowej jazdy jak i widoków i miejsc przez które się przejeżdżało. Mało pieszych, sporo trenujących rowerzystów. Niektórych poznawałem z twarzy z maratonów. Co mnie jednak zaskoczyło, że nikt prawie nie siebie nie pozdrawiał i mało który odpowiedział na gest z mojej strony. Cóż...co kraj to obyczaj.

tutaj rzeka...chyba to Świder:


A tutaj Słoń prezentuje swojego karbonowego Treka:


A to tzw. "Mazowiecki Bartek":

Cześć Bartek!

A tutaj gdzieś minęliśmy pana z nożem (nie ma na zdjęciu z powodów oczywistych):


A tutaj mi się prawie film urywa próbując trzymać tempo :-)


A tutaj pan przewodnik proponuje drogę "na skróty" :-) "W lato tu było tylko po ośki"


no i byli też bracia brzózki ;-)


Niech żałują zmarzluchy co zakończyły już sezon rowerowy i wpadły w zimowy spinningowy sen ;-)

bike2job po ciemku

Środa, 26 października 2011 · Komentarze(0)
Nie miałem czasu dodać wpis od razu więc nadrabiam zaległości. W drodze powrotnej pstryknąłem fotkę nowej pięknej asfaltowej drogi która się po prostu kończy.

bike2job i jesień jest czadowa

Wtorek, 25 października 2011 · Komentarze(2)
Jak widać, trzymam się postanowienia robienia przynajmniej jednej fotki dziennie:


Niech ktoś mi powie, że jesień nie jest czadowa..