bike2job i prawie rozjechana wiewiora

Wtorek, 8 listopada 2011 · Komentarze(2)
Pomysł był prosty. Lekko zboczyć z rutynowej trasy by przejechać przez kawałek parku.



Cicho i przyjemnie sunąłem po alejkach i tylko coś w kolorze liści wyskoczyło mi spod kół.
No tak..Głupia wiewióra :-)



A wieczorem już klimat zupełnie inny ale jechało się bardzo przyjemnie i szybko.

Komentarze (2)

No a ja rozjechałem na pół jakąś małą żmijkę. Nie ma się czym chwalić. Śni mi się teraz po nocach.

prinx 10:13 środa, 9 listopada 2011

Kurcze, nigdy nie udało mi się przejechać rowerem żadnego zwierzaka (oprócz wrednego psa sąsiada ale to się nie liczy). Zawsze to jakieś +3 do postrachu na osiedlu ;)

silvian 20:27 wtorek, 8 listopada 2011
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!