Powiedział 13..
Pan doktor po dokładnym zbadaniu moich stóp tzn kostek zaczął mi rysować schemat stawu a potem zaznaczał na nim wiązadła... A potem te zaznaczone wiązadła zaczął wykreślać.... "Tego Pan nie ma, tego też, tego też...."
Moje częste skręcenia ciągle tej samej nogi właśnie stąd wynikają. Zerwane wiązadła to pewnie wynik skręcenia w piątej klasie technikum, po którym miałem nogę w gipsie ponad 4 tygodnie.
W zasadzie zostają dwa wyjścia : wyjście a) zastępcze i wyjście b) operacja.
To pierwsze to wzmocnienie ścięgien i odpowiednie ich wytrenowanie. To drugie to ok 13 tys..i 6 miesięcy bez sportu.
Mam więc o czym myśleć wieczorem.
Tak czy owak to lepiej mieć urazy po swoim skakaniu niż wpaść pod samochód :-))
No i tak...