Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:857.00 km (w terenie 624.00 km; 72.81%)
Czas w ruchu:52:27
Średnia prędkość:16.34 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:45.11 km i 2h 45m
Więcej statystyk

Magura at work

Sobota, 14 maja 2011 · Komentarze(0)
Ponieważ zaintrygowały mnie filmy pokazujące pracujący amorek...zapragnąłem zrobić swój.
Na szybko przyczepiłem aparat do uchwytu na bidon i ruszyłem przed siebie. Coż...wyszło jak wyszło. Ważne że wiem już jak ulepszyć.

Podczas zjazdu (nie widac na filmie) minąłem jakiegoś sapiącego zdechlaka w stroju JBG2, kręcącego z wysoką kadencją mozolnie pod góre. Na championa to jednak nie wyglądał ;-)

Zapowiada się błotna niedziela

Piątek, 13 maja 2011 · Komentarze(0)
Jeśli cosik nie zmieni się na lepsze to w niedziele uczestników maratonów w całej Polsce czekają błotne przeprawy. Serwisy rowerowe mogą już rezerwować terminy na masową wymianę wszelkiego rodzaju łożysk i klocków hamulcowych.

No cóż...Będzie jak będzie. Kto pojedzie to do pięknych tego maratonu nie zaliczy.
Ja już myślę jak się ubrać i jakie gumy załóżyć. Chyba będzie to układ - przód maxxis ignitor a tył panaracer rampage...choć tutaj waham się czy nie lepszy byłby tmahawk. Prześpię się jeszcze z tym.
No i tak.

Nowe siodło

Czwartek, 12 maja 2011 · Komentarze(0)
Dzisiaj w drodze do pracy testowałem nowe siodełko Fizik Gobi XM. Chyba do tej pory najwęższe jakie miałem. Dziwne wrażenie...ale miękko i wygodnie. Kupiłem je głównie po to by mieć drugie, zapasowe, inne od tego pierwszego Selle It.

Mam wrażenie, że na Fiziku pozycja jest odsunięta do tyłu mimo przesunięcia siodła do przodu.
No nic. Pojeżdżę trochę i się zobaczy.

Sprzedam tanio swego bloga

Środa, 11 maja 2011 · Komentarze(0)
bo wg. wyceny (patrz poniżej) jest bardzo dużo warty...

Nie będę żyłą i opuszczę 30% ;-)
W komentarzach proszę wpisywać tylko poważne oferty ;-)

Nie zapomniec przymiaru do łańcucha...

Wtorek, 10 maja 2011 · Komentarze(1)
Nie zapomniec przymiaru do łańcucha...Nie zapomniec przymiaru do łańcucha...Nie zapomniec przymiaru do łańcucha...Nie zapomniec przymiaru do łańcucha...Nie zapomniec przymiaru do łańcucha...Nie zapomniec przymiaru do łańcucha...Nie zapomniec przymiaru do łańcucha...Nie zapomniec przymiaru do łańcucha...Nie zapomniec przymiaru do łańcucha...Nie zapomniec przymiaru do łańcucha...Nie zapomniec przymiaru do łańcucha...

Do pracy...ciężko

Poniedziałek, 9 maja 2011 · Komentarze(0)
Co tu pisać. Ładna majowa pogoda. Sucho i ciepło. Tylko tyłek boli po Zdzieszowicach...Niestety ktoś z rodziny postanowił przejechać się na moim rowerku nie pytając o zgodę i zmienił wysokość siodełka niszcząc przy tym zaznaczenie ustawienia. Potem ustawiłem wysokość ale ciągle było coś było nie tak i obniżyłem trochę przód. Na drugiej pętli siodełko zaczęło palić...

Tak czy owak postanowiłem kupić zapasową sztycę i zapasowe siodło. Ale tym razem będzie Fizik. Po teście na stronie producenta wyszło, że albo jestem 'serpente' albo 'cameleon'... Ciekawe to ich podejście.
No i tak..

Zdzieszowice

Sobota, 7 maja 2011 · Komentarze(0)
Masówa taka jak Mazovia. Chamstwo, zajeżdzanie drogi, śmiecenie jeszcze gorsze. Ptfu... Tylko lepiej zautomatyzowana i dużo bufetów na trasie.

Miasteczko startowe to jak odpust. Piwiarnia, smażalnia, kiermasz, wata cukrowa...tylko myjek już nie ma bo zwinęli.

Drzwi i koszulka

Czwartek, 5 maja 2011 · Komentarze(2)
Najpierw zamknąłem konto w banku...które zamykam od lutego. Okazało się, że na koncie jest debet 50groszy, który był dla mnie niewidoczny (widoczny tylko dla pracownika banku). Zrobiłem przelew na 50groszy i konto zostało zamknięte.

Potem odebrałem specjalną koszulkę w biurze gazety:

No i na końcu przyszły drzwi do auta...

Oczywiście zawsze jest coś nie tak...i na tym nie koniec "zabawy".

Latający garaż

Środa, 4 maja 2011 · Komentarze(1)
...historia rodem z Super Expresu... Obok murowanego garażu ojca stał typowy "blaszak". Nagle zawiało, zagwizdało, ojciec wychodzi z garażu a obok blaszaka nie ma. Wleciał sobie na na 3 metry i spoczął na murowanych garażach.


Kurde...czy mi się to śni?

Final check

Poniedziałek, 2 maja 2011 · Komentarze(6)
czyli test wstrząsowy. Jeżeli coś ma od roweru odpaść, odkręcić się lub rozwalić się to na pewno stanie się to podczas prucia ze Skrzycznego 80km/h.
Ponieważ samochód stoi rozwalony trzeba było sobie przypomnieć studenckie czasy, gdy człowiek wszędzie potrafił się dostać nie mając nawet roweru.
Stacja na Brynowie o poranku

Przyjechałem za wcześnie więc był czas na sesję zdjęciową w porannym świetle

No i początek zabawy

Nabieranie wysokości

już na szutrze


Słonecznie ale zimno...pewnie koło 3-4 stopni

No i początek zjazdu...

Przerwa na śniadanie na drugiej iteracji

Prawda jest taka, że ledwo wjechałem. Tłumaczyłem to słabą kondycją, tym, że wczoraj byłem pochodzić w górach itd itp. Dopiero podczas zjazdu zorientowałem się, że podjeżdżając nie włączyłem blokady amorka...Więc trochę energii pompowałem zamiast w napęd to w amor.
No i szybki ale ciasny powrót

Fajnie było. Nic nie odpadło. Moje obawy co do nadsterowności roweru trochę się rozwiały. Muszę się po prostu przezwyczaić. Odleglość między osiami mam teraz 1100mm i węższą kierownicę (mniejsza precyzja skrętu). Jeździ sie bardzo dobrze.
No i tak.