Plany byly na dzisiaj intensywne - miało być bieganie, basen i rower - ale rano czułem się jakoś nieswojo mimo wczorajszego dnia odpoczynku. Więc dzisiaj odpuszczam. W ruch za to poszła domowa apteczka. p.s. W Karczewie jutro też nie jadę - jakoś mnie nie pociąga ani błoto ani zimna woda , zwłaszcza w obecnym stanie.
Nie może być inaczej. Upał podczas biegania rano (+1C) a potem jadąc rowerkiem do pracy napotkałem aż 3 (słownie: trzech) rowerzystów. Koniec zimy!.
Poza tym to kurier łaskawie raczył przywieźć amorek. Pierwszy raz zadzwonił we wtorek z informacją, że stoi pod drzwiami. "No gdzie Pan jest?" pytał zniecierpliwiony. "W pracy, tak jak Pan" odpowiedziałem. Potem powiedział, ze on przed 10-ta rano i po 18-tej nie będzie jeździł. Ale dzisiaj zjawił się po 9-tej. Tak więc mam już amorek.
Może jest duszno, może jest monotonnie ale przynajmniej biagając na bieżni nie jest kurna zimno. Na termometrze -5. Czapeczka, golfik + kurteczka i przez pierwsze 2km trochę zimno. Potem już ok. Wszystko zamarznięte. Nawet przechodziłem po lodzie po zamarzniętych rozlewiskach .
Poza tym, dzisiaj dzień intensywny - pod każdym względem
No i tak.
p.s. Odebrałem dzisiaj z poczty ogromną pakę z kołami. Po doniesieniu do domu i rozerwaniu pudła pierwsze rzuciło mi się w oczy, że przy piastach nie ma zacisków. Upsss! pomyślałem. Rozpakowałem, przewróciłem papiery do góry nogami i wśród dodatkowych szprych znalazłem zasicki. Są. Ale piasty jakieś dalej łyse...Hmmm...Brakuje czegoś - wydedukowałem. Zerknąłem na nowe koło przy rowerze, które kupiłem 3 tygodnie temu i widzę, że tam na piaście (też Deore) jest gumowa uszczelka...a na tych dzisiejszych nie ma. Dzwonię do gościa a on nie odbiera. Piszę maila - "dośle Pan uszczelki czy mam odesłać wszystko?". Mija godzina, druga...nie odpisuje. Więc wrzucam do googli symbol piasty i patrzę...kurna..są bez gumowych uszczelek.
O shit!... Siadam i piszę maila "Panie...zwracam honor" No i tak..
.
MTB Trophy finisher 2011, 2012
Głupek Roku 2011 (biegłem 8km ze skręconą nogą..bieg ukończyłem..medal dostałem..tytuł przyznał mi dużurny lekarz w szpitalu)
Ironman 70.3 Austria 2013 finisher
Borówno Triathlon HIM 2013 finisher
...and on the road to ....hmm..chyba w końcu dobry czas by wyleczyć kontuzje
Po rocznej przerwie we wpisach znowu jestem.