Ostatni dzień zimy

Czwartek, 3 lutego 2011 · Komentarze(1)
Nie może być inaczej. Upał podczas biegania rano (+1C) a potem jadąc rowerkiem do pracy napotkałem aż 3 (słownie: trzech) rowerzystów. Koniec zimy!.

Poza tym to kurier łaskawie raczył przywieźć amorek. Pierwszy raz zadzwonił we wtorek z informacją, że stoi pod drzwiami. "No gdzie Pan jest?" pytał zniecierpliwiony. "W pracy, tak jak Pan" odpowiedziałem. Potem powiedział, ze on przed 10-ta rano i po 18-tej nie będzie jeździł.
Ale dzisiaj zjawił się po 9-tej. Tak więc mam już amorek.


No i tak..

Komentarze (1)

Widzę, że masz jakieś utarte szlaki. Co wyjazd to "trzydziecha" zaliczona :)

silvian 16:33 czwartek, 3 lutego 2011
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!