Stłuczony łokieć, odarte udo, rany na goleni i mdłości ...Zaczęło się Trophy? Nie...To efekt ścięcia przez jakąś sierotę zakrętu w kształcie litery S na ścieżce rowerowej i wyrzucenie mnie na znak drogowy...w który na szczęście w locie udało mi się ominąć. Tak myślę, że gdybym był wpięty w spdeki to dzisiaj nie pisałbym na blogu. No nic. Pretensje mogę mieć do siebie...za duża moja prędkość i manewr pajaca był do przewidzenia. Do tego sprawdził się amorek - puściła blokada. Trochę się wygięła tylnia obręcz - ale chyba da radę wycentrować.
Odwrócilem mostek i przestawiłem licznik używając oryginalnego uchwytu. Przy starcie coś zgrzytało w supporcie i korba obracała się z trudem. Nawet się wróciłem ale jakoś się rozruszało wszystko i nie było większych problemów na trasie. Coś ciężko chodziła przednia przerzutka. Trzeba to sprawdzić. Poza tym sprawdziłem nowe oponki Continental - Race King i Mountain King. Wydają się być prawie idealne. Zwłaszcza zadziwia Race King...która mimo, że gęsta łatwo się oczyszcza i dobrze trzyma nawet w błocie. Trasa bardzo ładna...choć w końcu pogubiłem się - chyba mnie ta blondynka w lesie w balona zrobiła. No i tak. Jutro kończę treningi...zostaje 10 dni do trophy...Ja pierdykam...Co mnie k.. podkusiło...
Wczoraj zamontowałem nowy licznik. Długo szukałem prostego licznika, który miałby wyświetlone wszystko co potrzebuję na raz. Dodatkowo mało istotne informacje typu ile dziesiątych km lub ile sekund jadę miałby mniejszą czcionką. No i mam.
Nie wiem jak będzie się spisywał w ciężkich warunkach pogodowo-wstrząsowych i czy nie będzie łatwo spadał jak sigmy. Sie zobaczy. Na razie jest git. No i tak.
.
MTB Trophy finisher 2011, 2012
Głupek Roku 2011 (biegłem 8km ze skręconą nogą..bieg ukończyłem..medal dostałem..tytuł przyznał mi dużurny lekarz w szpitalu)
Ironman 70.3 Austria 2013 finisher
Borówno Triathlon HIM 2013 finisher
...and on the road to ....hmm..chyba w końcu dobry czas by wyleczyć kontuzje
Po rocznej przerwie we wpisach znowu jestem.