Sobotni brick
Sobota, 3 sierpnia 2013
· Komentarze(3)
W południe pływanie - równo godzinka, podczas którego zrobiłem dwa głębokie łyki basenowej wody...brrr..No niestety...Ryzyko sportowe. Mam tylko nadzieję, że jakoś wody tutaj znacznie lepsza.
Wieczorem w końcu odważyłem się na bieg...po ponad miesięcznej przerwie. Rozciągam, robię masaże i okłady z lodu... i mam wrażenie, że w końcu czuć poprawę. Po biegu bez większych dolegliwości...
Komary tną jak oszalałe.
Wieczorem w końcu odważyłem się na bieg...po ponad miesięcznej przerwie. Rozciągam, robię masaże i okłady z lodu... i mam wrażenie, że w końcu czuć poprawę. Po biegu bez większych dolegliwości...
Komary tną jak oszalałe.