Zimno i mokro 4

Poniedziałek, 16 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Plan był by pobiegać rano nawet w deszczu a potem poczekać na poprawę pogody i przejechać się jakoś krótko rowerem. Pogoda była bardzo łaskawa, bo od rana przez chmury przedzierało się słońce. I mimo, że w radiu ciągle mówili, że dzisiaj nad tym regionem chmury i opady to raczej tylko przeleotnie kilka razy pokropiło.
W każdym bądź razie i pobiegałem rano i pojeździłem po połudiu po lodach truskawkowych. Krótki acz bardzo stromy podjazd do Fuipiano nad San Pellegrino i jazda dawną leśną drogą (która niestety jest zniszczona i
zarośnięta) do San Giovanni Bianco. Na rower górski w sam raz.


Bieganie przed południem. Gdyby wiało lub padało mocniej można dostać spadającym kamieniem w główkę.


Trochę nauki


Sztandardowy hotel-upiór w San Pellegrino.


Wewnątrz kasyna. Kasyno jest odpicowane.


Nabieranie wysokości w drodze do Fuipiano


Fuipiano - po prostu wiejska sielanka


Stara leśna droga "górą" między dwiema miejscowościami


Spojrzenie przed siebie


W końcu gotowanie



No i stała się rzecz dziwna. Zgubiłem gdzieś jedno szkło z przeźroczystych okularów i nie wiem kiedy. Tzn. Zgubiłem gdzies w czasie jazdy lub na lodach. By pojeździć jutro musiałem zatankować samochód za 100euro i pojechać kilkadziesiąt kilometrów w kierunku cywilizacji by kupić okulary na jutro.
No i mam. Bryle za 40euro zwane Blast he he... Nie jest źle. Inną alternatywą były za 120 lub za 220. Takie ceny tutaj. W drodze powrotnej zajechałem jeszcze pod paszczate źródełko w dolinie i napełniłem cztery butelki wodą. Przyda się jutro.

No i tak. Na jutro zapowiadane jest słońce.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!