Aż się chce biec
Piątek, 23 marca 2012
· Komentarze(2)
Jeszcze zanim zawróciłem pod wiaduktem zerknąłem, że pod centrum olimpijskim dość tłoczno. Do odebrania jest 8tys numerów startowcyh w półtora dnia...co może powodować niezłe korki. Za przystankiem autobusowym wjechałem w pierwszą uliczkę, zostawiłem bambinę i poszedłem pieszo do centrum. Wokół pełno szczupłych dziewczyn no i pająkowatych facetów. Ogólnie dobrze wszystko zorganizowane. Kolejek nie stwierdzono. Numer odebrałem w 65sekund. Po drodze wydałem całą posiadaną gotówkę na książkę z dedykacją "biegiem przez życie", zapisałem się na badania wydolnościowe, prawie kupiłem podkolanówki regeneracyjne i podpisałem petycję o nadaniu jednej z ulic nazwy maratonu warszawskiego
Atmosfera taka, że aż się chciało pobiec zamiast jechać. No nic. Jutro magnez+masaż+rozciąganie+nagrzewanie a w niedzielę wielka niewiadoma.
Atmosfera taka, że aż się chciało pobiec zamiast jechać. No nic. Jutro magnez+masaż+rozciąganie+nagrzewanie a w niedzielę wielka niewiadoma.