Pierwszy maraton mając 67lat?

Niedziela, 27 listopada 2011 · Komentarze(8)
A jednak to możliwe. Wczoraj znowu nikomu nic nie mówiąc mój ojciec stanął na starcie Biegowej Korony Himalajów w Katowicach. Tym razem nie poprzestał na półmaratonie tylko trzasnął cały! Mając w wysokim poważaniu zdobycia najnowszej techniki ubrał się w dres, kurteczę z lidla, tanie buty z decathlonu i wziął magiczny płyn z miodu, cytryny i soli.



Poszedł z zamiarem przebiegnięcia połowy dystansu ale jak biegł to zaczął sobie myśleć "jeśli nie teraz to kiedy". I po przebiegnięciu półmaratonu pobiegł dalej.

Do wszystkiego przyznał się dopiero jak wrócił do domu. Trudno pewnie było nie zauważyć jego 3.5 litrowego odwodnienia.
Tak czy owak zaimponował mi. Biega od 3 lat...

No i podniósł rodzinną poprzeczkę :-(

Komentarze (8)

Samotne zdjecie w ciemności na mecie mogło sugerować dość długi czas przebiegnięcia. Ponieważ wiele osób bylo ciekawych ile mu to zajęło - więc w końcu sprawdziłem na stronce orga. Czas wbrew pozorom był bardzo przyzwoity - 4:40 !

prinx 17:11 sobota, 3 grudnia 2011

Jak to mówi dzisiejsza młodzież - wielki szacun dla taty !!! Pozdro

piootrj 09:32 sobota, 3 grudnia 2011

Niesamowita sprawa, przekaż tacie wyrazy głębokiego szacunku.

silvian 20:13 niedziela, 27 listopada 2011

gratulacje dla taty! Twardy gosc ;)

AP 17:56 niedziela, 27 listopada 2011

Dziękuję. Na pewno przekażę.
A sam nawet gdybym wiedział o jego zamiarze to bym mu odradzał. Ale cóż...dopiął swego. Chyba mnie bardziej to cieszy niż gdybym to sam przebiegł.

prinx 16:38 niedziela, 27 listopada 2011

Serdecznie gratuluję, to wyczyn zasługujący na duuużą nagrodę. (W TYM WIEKU!)

ramboniebieski 12:09 niedziela, 27 listopada 2011

Pewnie gdyby się przyznał przed maratonem, każdy by mu odradzał :) Gratulacje dla taty!

maratonka 11:39 niedziela, 27 listopada 2011
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!