Prosta historia

Niedziela, 14 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Skręciłem nogę i biegłem dalej...aż skręciłem ją drugi raz i złudzenia, że ból minie prysły. Ciężko tylko było powiedzieć, (że po drugim razie też wstałem, zacisnąłem zęby i kuśtykając brnąłem na przód) to na oddziale ratunkowym szpitala po 6ciu godzinach czekania na swoją kolej (zostałem przyjęty o 3ciej w nocy/nad ranem). Oczywiście pomijając fakt, że po przeziębieniu prawie straciłem głos co tylko dodawało kolorów całej sytuacji.
No nic. Było zabawnie.W dodatku mina lekarza na widok poranionych goleni na obu nogach nie do skopiowania :-)
Ale nic. Podkowa Biegu Katorżnika 2011 zawisła na mojej szyi a mam tą dodatkową satysfkację, że z poważnie skręconą nogą dałem radę przejść 2/3 trasy i byłem przed wieloma na mecie.
Fotki z trasy:




Jeżeli jest coś głupszego to tylko pokonanie tej trasy we dwóch skutych łańcuchem (wariant Ucieczka z Alcatraz)


Fotki z mety:








Wiem. Jestem po prostu głupi.



To filmik z zeszłego roku ale oprócz tego, ze w tym ponoć było dłużej i ciężej to klimat podobny.
Trzeba po prostu to przebiec by zrozumieć jakie to bez sensu.
No i tak..

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!