Ostatni dzień lata (+1)
Poniedziałek, 14 marca 2011
· Komentarze(0)
Miałem w poniedziałek odpoczywać od wysiłku ale odpocznę jutro i pojutrze. Pogoda ma się popsuć a poza tym nie będę miał możliwości jazdy. Ale najważniejsze jest to, że po sobocie wszystko wydaje się funkcjonować u mnie bez zarzutu.
Dzisiaj ciepło i słonecznie jak w lecie (prawie 15C) ale w marcu jak w garcu..więc oczekiwać lipcowej pogody nie ma co.
Po sobocie wiem, że by wytrzymać Trophy w czerwcu muszę przede wszystkicm wzmocnić barki, szyję i kark...To po piątej godzinie jazdy bolało najbardziej.
p.s.
Zrzucanie wagi idzie świetnie...tzn. od zeszłego tygodnia średnia waga wzrosła o 1kg :-) Dlaczego się nie martwię? Bo u mnie to norma. Gdy zabieram się za redukcję to waga najpierw skacze w górę (kumulacja wody i węglowadanów w mięśniach) a potem wolno zaczyna spadać.
Dzisiaj ciepło i słonecznie jak w lecie (prawie 15C) ale w marcu jak w garcu..więc oczekiwać lipcowej pogody nie ma co.
Po sobocie wiem, że by wytrzymać Trophy w czerwcu muszę przede wszystkicm wzmocnić barki, szyję i kark...To po piątej godzinie jazdy bolało najbardziej.
p.s.
Zrzucanie wagi idzie świetnie...tzn. od zeszłego tygodnia średnia waga wzrosła o 1kg :-) Dlaczego się nie martwię? Bo u mnie to norma. Gdy zabieram się za redukcję to waga najpierw skacze w górę (kumulacja wody i węglowadanów w mięśniach) a potem wolno zaczyna spadać.