Amorek czy zegarek

Wtorek, 4 stycznia 2011 · Komentarze(7)
Postanowienie, że przez kolejne dwa lata nie kupię zegarka chyba legnie w gruzy lada moment. W lutym pojawi się nowy model zegarka, marki za którą goniłem od roku (ze względu na małe serie produkcyjne nie załapałem się na poprzednie). Tym razem seria ma być aż 2011 sztuk!

Tyle, że do wymiany jest też amorek. Koszt podobny. Więc mam dylemat :-(

A jazda rowerem już jak rutyna. Tylko dzięki nowej kurteczce cała procedura ubierania się przed wyjściem uprościła sie do wrzucenia golfu i kurteczki...

Komentarze (7)

Amor bez wątpliwości. Jak będzie dobry amor to jazda się nie dłuży i nie trzeba patrzeć na zegarek.

Bestia 11:54 środa, 5 stycznia 2011

No właśnie..A w dodatku to czy amorek tyka? Czy amorek sam się nakręca? I czy na amorek można się patrzeć 8 godzin w pracy? Chyba nie...
czarnaMAMBA i kkkrajek18 - dzięki za słowa otuchy...Jesteście pierwsi, ktorzy nie poprali zakupu amorka :-)

prinx 18:21 wtorek, 4 stycznia 2011

dokładnie :) zegarek nie został wyprodukowany na taką skalę jak amor, także bierz jak najszybciej to cudo, a amorek może być następny w kolejności :)

kkkrajek18-remov 15:49 wtorek, 4 stycznia 2011

Kup zegarek, a na amor znajdzie się kasa :)
Każdy facet powinien mieć dobry zegarek.

MAMBA 15:29 wtorek, 4 stycznia 2011

Zdaję sobie sprawę, że chorowanie na zegarek może to brzmieć wręcz groteskowo. Ale jakby ktoś mi rok temu powiedział, że za rok będę jeździł rowerem do pracy przy -12C to chyba bym się posikał ze śmiechu. A dziś mam opony z kolcami...
Chyba mam łatwo uzależniający się charakter. Pocieszam się, że uzależniają mnie rzeczy i ładne i raczej niedestrukcyjne :-)

prinx 14:15 wtorek, 4 stycznia 2011

taki zegarek to ci nnego niż ten w telefonie :)
świadczy o klasie :)
ładny jest :)

kkkrajek18-remov 12:56 wtorek, 4 stycznia 2011

to nie masz zegarka w telefonie, gpsie czy liczniku ? ;)

tomecki 12:25 wtorek, 4 stycznia 2011
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!