Kot zrobił sobie selfie

Wtorek, 2 września 2014 · Komentarze(0)
Tak. To możliwe (kocie selfie): 


Potem jazda na basen.
Wkładam do tatanki (10l plecaczka na drugim planie w fotce powyżej) strój, klapki, ręcznik i ulocka. Ten ostatni daje niesamowity komfort - że po zostawieniu roweru pod basenem i popływaniu ten rower jeszcze tam będzie. Super sprawa. Wchodzi do plecaczka bez problemu. Mimo, że niby swoje waży - nie jest jakoś odczuwalny i nie przeszkadza. W niedzielę przejechałem tak prawie 100km i nie myślałem "o matko ale mi ciężko na plecach"

W dodatku w drodze powrotnej zajechałem do paru sklepów (ulock znowu się przydał) na zakupy : wiozłem butelkę wina, 3 pesto w słoiczkach, kawałek sera spaghetti ...sam zdziwiony ile rzeczy da się upchać.

Upychanie pod sklepem wyglądało jakoś tak:


ulockowany bike pod biedroną jakoś tak:


Napakowana tatanka jakoś tak:


Rozpakowana jakoś tak:


chociaż mam wrażenie, że cosik by dało jeszcze radę wepchnąć.

A dzisiaj w tej częśći świata pochmurno i deszczowo. 




A ten piesio na górze ma na imię Stefan...uff jak dobrze, że się tak nie nazywam..bo niby zwierząt nie powinno się nazywać imionami ludzkimi coby nie doprowadzać do niemiłych sytuacji. Ja kiedyś swojego labradorka nazwałem Baltazarek..bo mu pasowało to imię jak nic innego. Na szczęście nie spotkaliśmy żadnego ludzkiego Baltazara na swojej drodze.



No i tak.
Wieczorem bieganie. Prawe kolano zaczyna boleć...nie wiem czy to przeciążenie od zbiegania czy od tego, że się wypieprzyłem chyba w sobotę i trochę je potłukłem.


Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!