Aspirynka
Sobota, 3 maja 2014
· Komentarze(2)
Pieprzone drzewa w lesie. W czasie mżawki leci z nich więcej wody niż tej prosto z nieba. Dodam tylko, że temperatura była ok 2C a ja wybrałem się późnym popołudniem na Klimczok, w stroju do biegania.
Nie chodzi, że mam krzywe nogi ale o nasiąkające wodą spodnie..
Tak więc na początku szło się dobrze..bo w górę - było ciepło i za mocno nie padało. Na górze wiało, padało a jeszcze wiatr skraplał wszystko z drzew. Dobrnąłem do schroniska na Klimczoku bo w głowie urodziła się myśl, że może tam zjem ciepłą zupę. Ale dzisiaj święto - wszyscy z obsługi poprzebierani w góralskie stroje - specjalnie dla nas - mieszczuchów. I cennik też był chyba specjalny - bo najtańsza zupa 10zł. A że tylko tyle miałem przy sobie - postanowiłem zadowolić się żelem z plecaczka. W plecaczku tym miałem drugą czapkę, drugie rękawiczki, podkoszulek i drugą parę skarpetek no i ten żel. Wszystko się przydało. Oj jak piździało przy schodzeniu. Zresztą czasoprzestrzeń się jakoś zakrzywiła i schodziło się 2x odczuciowo dłużej niż wchodziło. Dylemat miałem tylko jeden - czy iść na coś ciepłego do macdonalda czy na stację benzynową. I tak jakoś zleciało.
Gdyby nie te drugie rękawiczki...chyba bym nie pisał w tej chwili..
Teraz po aspirynce pod kołderką.
Nie chodzi, że mam krzywe nogi ale o nasiąkające wodą spodnie..
Tak więc na początku szło się dobrze..bo w górę - było ciepło i za mocno nie padało. Na górze wiało, padało a jeszcze wiatr skraplał wszystko z drzew. Dobrnąłem do schroniska na Klimczoku bo w głowie urodziła się myśl, że może tam zjem ciepłą zupę. Ale dzisiaj święto - wszyscy z obsługi poprzebierani w góralskie stroje - specjalnie dla nas - mieszczuchów. I cennik też był chyba specjalny - bo najtańsza zupa 10zł. A że tylko tyle miałem przy sobie - postanowiłem zadowolić się żelem z plecaczka. W plecaczku tym miałem drugą czapkę, drugie rękawiczki, podkoszulek i drugą parę skarpetek no i ten żel. Wszystko się przydało. Oj jak piździało przy schodzeniu. Zresztą czasoprzestrzeń się jakoś zakrzywiła i schodziło się 2x odczuciowo dłużej niż wchodziło. Dylemat miałem tylko jeden - czy iść na coś ciepłego do macdonalda czy na stację benzynową. I tak jakoś zleciało.
Gdyby nie te drugie rękawiczki...chyba bym nie pisał w tej chwili..
Teraz po aspirynce pod kołderką.