Rutyna

Czwartek, 1 maja 2014 · Komentarze(0)
Wpisów dodawać się często nie chce. Ale czasem dobrze sięgnąć do archiwum i zobaczyć jak było rok lub dwa lata temu. 
Tak więc dodadaję wpis z czwartku: rano pływnie, wieczorem chodzenie...zamiast biegania (coś kontuzyjny ten rok wyjątkowo)


Wieczór po prostu boski.

No i ja w swoich nowych podkolanówkach - znaczy opaskach kompresyjnych -cepach. W stanach kiedyś w outlecie za 10$ kupiłem skarpetki do biegania ander armour..co się okazały podkolanówkami..i to kompresyjnymi. Biegało się w nich naprawdę dobrze..jakby dodatkowy tryb turbo włączyć. Potem chciałem mieć opaski...bo nie trzeba prać codziennie...Ale mojego rozmiaru nie mieli i by przez tydzień coś mieć kupiłem w decathlonie. Ale jak przyszły cepy i je w końcu założyłem to się się w nich od razu zakochałem i to nie z powodu wyglądu..(bo wygląd to trochę jak hitlerjugend)


Szedłem sobie tą drogą co wygląda na fotach płasko ale nachylenie czuć podchodząc. Szedłem i myślałem "ło ludu..niezłe nachylenie..Jak ja tu wjechałem na biku?.."


No i tak.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!