Wrodzona wada miski
p.s. Nie miski tylko miednicy, nie wrodzona ale (chyba) nabyta, nie wada tylko skręcenie i nie zamykam na zawsze tylko do jutra :-)
Gdyby nie lenistwo to pewnie zacząłbym pisanie bloga kulinarnego - o tym co dowiaduję się o jedzeniu i jak to zmienia moje codzienne życie ..po przeczytaniu książek "waga startowa" "zamień chemię na jedzenie" i " z rakiem walczy się przy stole".
prinx 16:52 niedziela, 16 marca 2014
Poza tym co to za sztuka urodzić i mieć wujka trenera lekkiej atletyki, od dziecka trenować sporty i robić, nie mieć nigdy poważnych problemów i robić wpisy jak to się maratony trzaska. O takich kolesiach nigdy nie kręcą filmów - bo tam nie ma nic ciekawego.
Blog kogoś kto ma prawdziwy problem i jakoś sobie z nim próbuje radzić jest 1000razy i wartościowszy i ciekawszy.
Obawiam się że zbyt mało się dzieję w moim sportowym życiu aby cokolwiek reaktywować.
silvian 16:39 niedziela, 16 marca 2014
Każdy sposób jest dobry by zmotywować Silviana do aktywnosci blogowej.
prinx 16:34 niedziela, 16 marca 2014
Świetny wpis, musiałeś się wzorować na kimś naprawdę niezłym ;)
silvian 16:29 niedziela, 16 marca 2014