Etap przyjaźni i żurek
Niedziela, 5 stycznia 2014
· Komentarze(0)
a, luźno i w doborowym towarzystwie - tzn. M. Marathon Man. Dużośmy nie nakręcili ale za to rozkoszowaliśmy się pustymi drogami, słońcem i pozamiejskimi widokami. Miałem ukręcić potem solo drugie kółko ale w końcu zaraziłem się leniwym podejściem i odpuściłem. Może jutro pojadę z G.
Takie klimaty..:

W nocy popadało...asfalt mokry = tyłek mokry

Koło Paryża:

Leśne zapachy:

Fotka nieostra bo trzęsło jak cholera:

Wstępne pucowanko w kałuży:

Wiosna na całego:

Na koniec żurek w "ratuszowej".
Takie klimaty..:

W nocy popadało...asfalt mokry = tyłek mokry

Koło Paryża:

Leśne zapachy:

Fotka nieostra bo trzęsło jak cholera:

Wstępne pucowanko w kałuży:

Wiosna na całego:

Na koniec żurek w "ratuszowej".