Brick S:45 B:1:30 R:0

Sobota, 28 września 2013 · Komentarze(0)
Czy ja już pisałem, że jestem fanem zegarków Timex? Pewnie nie raz....Jakoś chyba jestem fanem rzeczy, które nie są perfekcyjne...Zresztą z drugiej strony co to za sztuka być fanem czegoś co jest tip top.

A do zegarków timex mam ogromny sentyment, bo takowy zegarek za 220zł sprezentowała mi kiedyś mama z okazji zakończenia studiów. I służył mi bardzo dobrze i w ciężkich warunkach i w różnych miejscach. I tak to już zostało.

Zresztą tak sobie myślę, że jeśli chodzi o zeagrki to w obencych czasach, gdzie skopiować jest bardzo prosto zatarły się różnice między markami. Kiedyś lubiłem timexy za to, że są proste, czytelne, w miarę eleganckie ale jednocześnie pogodne. Teraz widzę, że firma produkuje 1000 modeli kopiując często pomysły innych.

Ale ciągle potrafi zrobić coś po swojemu...jak za starych dobrych czasów. I tak na przykład całkiem ładny i w miarę oryginalny model military z 2011...



Oczywiście sobie go nie kupię, jako że i tak mi wstyd za ilość zegarków, które posiadam...ale kto szuka ciekawego zegarka w góry..może się skusi.



Dodam tylko, że serię zegarków cyfrowych Timex Ironman używałem od dawna ale znaczenie słowa Ironman jest dla mnie jasne dopiero od niecałych dwóch lat. Tak zresztą jak słowo Kona...które do 2011 roku przyciągało mi na myśl rowery górskie/downhillowe o tej nazwie. No a teraz to już wiadomo....Santiago de Compostela każdego triathlonisty.

Zresztą...kazdy timex, który przeszedł przez moje ręce ma ciekawą historię. Np. takowy, który kupiłem w outlecie Wrentham pod Bostonem.


Nosi się go na boku nadgarstka, taka by nie trzeba było obracać ręki podczas biegu/roweru by zobaczyc jaki czas.
No więc kupiłem takich w sumie trzy. Jeden rok wcześniej dla siebie, dwa później na zapas ...też dla siebie...Ale leżały miesiące w szufladzie i się marnowały. No więc jeden dostał mój trener od pływania..a drugi dostał K. na gwiazdkę. I 8 miesięcy później pojechał z nim na Norsemana.
I tego Norsemana ukończył przebywając całą trasę z tym zegarkiem.



I co ciekawe K. i ten zegarek na ręce został uwieczniony na oficjalnym filmie (4:41)

A tak leżałby w szufladzie...a wcześnie w outlecie..


p.s.
Pływało się super dzisiaj...skoro świt prawie że.
Potem wypuściłem się na biku w stronę Pyrzowic. Trochę samochodów było ale całkiem przyjemna trasa. Szast prast i jest się poza miastem.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!