wodowanie+reh

Poniedziałek, 9 lipca 2012 · Komentarze(0)


Na rehu nie znęcali się nade mną zbytnio.
Wieczorem pływanie z couchem. Kraul, grzbiet. Grzbiet, kraul. Bardzo przyjemnie i chyba idzie sprawa do przodu. Lewa ręka ciągle pod wodą jakby zagubiona ale lepiej niż tydzień temu.

No i właśnie. W ten weekend miało miejsce święto polskiego triathlonu czyli wyścig na dystansie 1/2 ironman'a w Suszu. Znany dziennikarz liszek po osiągnięciu wszystkiego w dziedzinie biegów maratońskich zapragnął czegoś więcej i z tego co słyszałem to zabrał się za przygotowanie do triathlonu. No niestety w debiucie uprzedził go znany s-polityk ojej-niczak. W dodatku pochwalił się o tym na portalu liszka . I chyba się to temu ostatniemu nie spodobało...bo wpis o tym super wyczynie najpierw ukryto pod jakimś wpisem młodego chłopaka-sport-amatora ogólnie o bieganiu i triathlonie a wieczorem już w ogóle go nie było na pierwszej stronie. Dzisiaj też próżno tego szukać.
Tak się ścigają panowie nie tylko na trasie. No nic. O wizerunek trzeba dbać. No więc czekamy na debiut liszka. Na pewno będzie o tym głośno.



p.s. Jak w Warszawie zapytać kto chętny na wyjazd w Beskidy czy Tatry to cisza. A jak zapytać kto by pojechał zdobyć Mount Blanc lub Everest to las rąk. Tak to niestety działa. Wspomniani wyżej goście triathloniści nie zaczynają od mniejszych dystansów by nabrać doświadczenia. Od razu muszą dać czadu z grubej rury by móc się tym chlubić. No nic. Tak było i będzie.

No i tak.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!