asfaltami po lesie
Niedziela, 8 lipca 2012
· Komentarze(0)
Dopiero w lesie zorientowałem się, że na nogach mam buty na asfalt. W sumie to od wyjścia z domu czułem typowy lekki ucisk w palcach i wysoko umieszczoną piętę ale myśli były gdzie indziej. No nic. Dzisiaj czas na długi bieg bo niedziela... ale w planie tylko 6.5...znaczy odpoczynkowo. Rozkaz to rozkaz. Tętno dość wysokie ale biegło się dobrze. Miękko i przyjemnie.
W okolicy dzisiaj małe zawody. Na chwilę poszedłem popatrzeć ale nuda straszna (znaczy dla obserwatorów). Kto dobrze wystartował to trzymał przewagę do końca. Ani to downhill ani enduro...takie jakieś nie wiadomo co dla podrostków. Kilkanaście może ..dzieścia sekund cała runda.
No i tak..