bike2job + reh + ong

Poniedziałek, 25 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Mocno wiało ale ważne, że mimo prognoz nie padało.
Na rehabilitacji sadysta wyszukiwał na barku i na wysokości łopatki wszystkich obolałych miejsc i się nad nimi znęcał. Mówił mi jak to się nazywa ale nie zapamiętałem. Chodzi o jakieś ogniska wokół mięśni, które były zbyt długo spięte lub naprężone podczas urazu i nie funkcjonują dobrze.
Wieczorem podkusiło mnie by zagrać w pingla. Złośliwy kolega wystawiał mi prowokujące wysokie piłki no i przywaliłem w jedną. Raz że nie trafiła w stół a dwa, że zabolało w barku. Przegrałem z kretesem wszystkie trzy mecze :-(
Powrót przez park


Po powrocie aparat wyleciał z kieszeni i przygrzał w kafelkowaną podłogę. Przeżył. Dobrze, że jest shockproof.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!