Tutaj trzeba postawić dom - czyli 1 etap trophy

Czwartek, 7 czerwca 2012 · Komentarze(0)
W sumie to miałem nic nie pisać ale po przeczytaniu relacji silviana jakoś nabrałem ochoty...
Ogólnie do tematu mogę podejść w kategoriach co mi się podobało tym razem a co nie. A więc podobała mi się koszulka finishera - i gatunkowo i kolorystycznie no i że była okazja poznać paru bikestatowych znajomych. Reszta już tak sobie.
Po pierwsze organizator GG przesunął miejsce startu i miałem dodatkowe 4km od i tak odległej kwatery (tym razem nie było noclegów w gimnazjum). Po drugie w tejże kwaterze 3 pokoje wynajęli Warszawiacy. Po trzecie nie było tak uroczo na ogonie peletonu jak rok temu. Tym razem było dużo debiutantów, którzy mimo braku formy nie jechali ani dla przejechania ani dla przyjemności. Zamiast sobie pogadać czy podelektować się widokami to dysząc ciężko jak lokomotywa próbowali do utraty tchu o te pół koła być przed innymi. Trasa znakowana była średnio. Dobrze były oznakowane niebezpieczne miejsca. Natomiast strzałki...cóż...Nie raz główkowałem gdzie jechać lub grupowo zastanawialiśmy się czy nie pogubiliśmy drogi. Na forum oczywiście same wpisy pochwalne - bo inne przeważnie są natychmiast usuwane. Trasa czwartego dnia była nudna i męcząca a w dodatku wracało się po swoich śladach. W Kemplandzie na starcie zero ubikacji. Dla faceta to może nie był problem...a biedne panie gorączkowo biegały po polanie w poszukiwaniu "cienia".

Tak więc z pierwszego dnia zapamiętałem chyba dwie rzeczy. Pierwsza to gościa, który urzeczony widokiem z Magurki - skomentował to zdaniem "Tutaj trzeba wybudować dom". Na pewno jest z Warszawy - pomyślałem. Boże uchowaj Beskidy przed ludźmi, którzy gotowi są zniszczyć każdy urokliwy zakątek gór na stawianie tam swoich daczy i wyrąb lasu pod betonową trasę dla terenowych gejowozów.

Druga to skurcze podudzia na szczycie Skrzycznego. Nie mogłem zrozumieć dlaczego - skoro mocno się oszczędzałem. W końcu doszedłem do wniosku, że oprócz braku odpowiedniego przygotowania to także coś chyba jest to związane z nowymi ciasnymi na nogach spodenkami. Po porozrywaniu gumek z nogawek trochę się polepszyło.
Fot.galeria.bikelife.pl
Nie było więcej niespodzianek. Trasa mocno asfaltowa.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!