"Karpaty"
Niedziela, 25 września 2011
· Komentarze(3)
Początek o 8.00 rano w krótkich spodenkach i krótkich rękawiczkach w temperaturze poniżej 10C. Jechałem przez Kampinos zaciskając zęby z zimna i patrząc na prześwitujące przez drzewa podnoszące się powoli słońce. Zastanawiałem się ile czasu potrzeba by się ociepliło. 1, 2, 3 godziny...Trekowy w długich spodniach nie miał tego dylematu.
Tak czy owak ciężko sobie wyobrazić lepszą pogodę na niedzielę. Rano w lesie oprócz nas i zbierających nielegalnie grzyby (park narodowy czy jakiś tam rezerwat) prawie nikogo. Podczas powrotu to już tłumy..zwłaszcza rowerowe.
No i na koniec przejazd przez wydmowaty fragment mający dumną nazwę "Karpaty"
No i tak
Tak czy owak ciężko sobie wyobrazić lepszą pogodę na niedzielę. Rano w lesie oprócz nas i zbierających nielegalnie grzyby (park narodowy czy jakiś tam rezerwat) prawie nikogo. Podczas powrotu to już tłumy..zwłaszcza rowerowe.
No i na koniec przejazd przez wydmowaty fragment mający dumną nazwę "Karpaty"
No i tak