Ukradli mi rower :-(
Wybili szybę i wyciągnęli ramę zza tylnego siedzenia demolując przy tym tylne drzwi.
Ramy nie szkoda bo 10letnia...ale amorek był nowy...i taki śliczny ...
Tak to jest..
Rozumiem Cię i takie sytuacje nie powinny mieć miejsca, ale żyjemy w dżungli, gdzie ludzie zabijają innych o kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych. Przy tym zwinięcie komuś roweru to pikuś. To trochę tak jak z jazdą samochodem - trzeba stosować zasadę ograniczonego zaufania - jeśli mogą Ci coś ukraść, to na pewno KIEDYŚ ukradną, pytanie tylko kiedy.
siwy-zgr 22:08 czwartek, 28 kwietnia 2011
Beztroski? Prawda i nieprawda. Nigdy przenigdy nie zostawiam niczego w samochodzie. Rower mam od 10 lat i w samochodzie przejechał dziesiątki tysięcy kilometrów. Wyciągam zawsze nawet gdy parkuję samochód na dozorowanym parkingu hotelowym.
prinx 21:19 czwartek, 28 kwietnia 2011
Ale do mamy na obiad przyjść z rowerem pod pachą? No way...
Chamstwo, to nie ulega wątpliwości, ale trochę beztroski jesteś skoro zostawiłeś rower w samochodzie.
siwy-zgr 16:16 czwartek, 28 kwietnia 2011
O żesz qtwa no.
Tomcio 09:51 środa, 27 kwietnia 2011
Co za chamstwo!
Współczuję straty.
Mam nadzieję, że uda się szybko coś nowego złożyć...
Jawne skurwysyństwo:/
silvian 12:03 poniedziałek, 25 kwietnia 2011