Bie...eegać się nie dało
Sobota, 15 stycznia 2011
· Komentarze(0)
Normalnie pełen biegających w sobotę las świecił pustkami. Padający od wczoraj deszcz wyczyścił ze śniegu wszystko w mieście, ale w lesie wszystkie drogi są pokryte lodem i wodą. Nie dało się prawie iść a bieganie w takich warunkach to naprawdę sztuka.
Zrobiłem małą rundę i wybiegając z lasu napotkałem na biegacza, który dopiero rozpoczynał trening. Niestety nie miałem dla niego dobrych wieści i na pytanie "czy w lesie biegnie się lepiej" odpowiedziałem przecząco.
p.s.
Czy ktoś pompowal piłkę do ćwiczeń (swiss ball)? Uff, dołączoną do piłki pompeczką musiałbym chyba pompować przez dobę. Wyciąłem wentyl z dętki, wcisnąłem do dyszy i napompowalem porządną pompką rowerową. Ale co się namachałem to się namachałem.
p.s.2.
zapytałem na forum, czy ktoś wie jakie warunki są na trasie jutrzejszego maratonu w Makowie Maz. Jeden z głównych organizatorów odpisał:
a trasę przejechałem tylko częściowo i to autem (Ford Mondeo Combi,tam gdzie można było. Są takie miejsca gdzie jedzieśz po kilkucentymetrowej zmarżlinie i ..."nic" a są takie gdzie nie widać omal ani śniegu ani lodu a "dupcia" rzuca. . No nic...jak to się mówi: full profeska
Zrobiłem małą rundę i wybiegając z lasu napotkałem na biegacza, który dopiero rozpoczynał trening. Niestety nie miałem dla niego dobrych wieści i na pytanie "czy w lesie biegnie się lepiej" odpowiedziałem przecząco.
p.s.
Czy ktoś pompowal piłkę do ćwiczeń (swiss ball)? Uff, dołączoną do piłki pompeczką musiałbym chyba pompować przez dobę. Wyciąłem wentyl z dętki, wcisnąłem do dyszy i napompowalem porządną pompką rowerową. Ale co się namachałem to się namachałem.
p.s.2.
zapytałem na forum, czy ktoś wie jakie warunki są na trasie jutrzejszego maratonu w Makowie Maz. Jeden z głównych organizatorów odpisał:
a trasę przejechałem tylko częściowo i to autem (Ford Mondeo Combi,tam gdzie można było. Są takie miejsca gdzie jedzieśz po kilkucentymetrowej zmarżlinie i ..."nic" a są takie gdzie nie widać omal ani śniegu ani lodu a "dupcia" rzuca. . No nic...jak to się mówi: full profeska