Im mniej kumarów tym szybciej
Środa, 12 stycznia 2011
· Komentarze(0)
popsuli zimę i zdecydowałem się na zmianę opony. Na razie tylko tylnej. Wahałem się czy zmienić też przednią by jechać całkowicie bez kolców, ale w końcu zostawilem. I słusznie. Co jakiś czas zdarzała się lodowa kra i dzięki kolcom na przodzie czułem się pewnie. A tak poza tym to ciepło. Dzięki mrozom w grudniu, jak jest +2C to wszyscy wzdychają "Ach ale dzisiaj ciepło". I dobrze :-)
No i dało się jechać bez problemu po ścieżkach rowerowych.
Po południu na chwilę spod chmur wyjrzało słońce. Widok był naprawdę niezwykły:
Przed drogą powrotną do tylnego koła przyczepił się flap. Jakoś nie paliłem się do łatania ani też do wymiany dętki. Każdą więc przesłankę (np. ze trochę powietrza było w oponie) interpretowałem w sposób optymistyczny więc postanowiłem tylko dopompować. I tak dojechałem do domu. Tym razem optymizm się opłacił.
No i tak
No i dało się jechać bez problemu po ścieżkach rowerowych.
Po południu na chwilę spod chmur wyjrzało słońce. Widok był naprawdę niezwykły:
Przed drogą powrotną do tylnego koła przyczepił się flap. Jakoś nie paliłem się do łatania ani też do wymiany dętki. Każdą więc przesłankę (np. ze trochę powietrza było w oponie) interpretowałem w sposób optymistyczny więc postanowiłem tylko dopompować. I tak dojechałem do domu. Tym razem optymizm się opłacił.
No i tak