Można? Można!

Wtorek, 31 grudnia 2013 · Komentarze(6)
Czar Lipowej prysł odkąd rozbudowano tam hotel. Parking dzisiaj zapchany głównie służbowymi samochodami z rejestracjami na literę W.  Pełno też takowych "turystów" na asfaltówkach wokół ...samochodem ciężko przejechać bo idą całą szerokością jezdni. Ponieważ większość z nich pełzła wariantem prawym - gdzie ciągnął się asfalt, wybrałem wariant lewy by jak najszybciej o nich zapomnieć. No i nie był to najszczęśliwszy wybór bo tam gdzie zalesione było sporo śniegu i ciężko się podjeżdżało - wręcz trzeba było zejść z bika i go pochać. Nie byłoby za to problemu tą stroną jechać w dół. No nic..tak wyszło..i tak pięknie było.

Napełnienie bidonów


Cisnymy, cisnymy..



Zimno...coraz zimniej

Znowu da się jechać:



luknięcie za siebie:


I zjazdowo:


Było warto..

Komentarze (6)

Si, o ile śniegi nie pokrzyżują maszych ambitnych planów.

sufa 19:24 środa, 1 stycznia 2014

Trenuję, trenuję.. na tą jazdę szosami na zachód od Gliwic co niby nieformalnie jesteśmy umówieni w marcu.

prinx 18:59 środa, 1 stycznia 2014

Zazdraszczam, poszedłem dziś do piwnicy i podotykałem sobie sprzęty :)

sufa 16:38 środa, 1 stycznia 2014

Sam amorek jest dobry, ale ta manetka to niezbyt funcjonalna...wystaje zbytnio i przy jakiejś glebie się wzięła i wyłamała. Teraz trzyman się na kawałku blachy.
Tak czy owak...u góry rzeczywiście piknie i klimatycznie - w uszach szum wiatru i walenie serca.

prinx 16:31 środa, 1 stycznia 2014

OOO, widzę manetkę od Magury, długo z ową Magurą się lubiliśmy.
Dobry rock miej :)

sufa 16:15 środa, 1 stycznia 2014

Oj dawno mnie tam nie bylo. Slicznie zakonczyles ten stary rok.

silvian 12:47 środa, 1 stycznia 2014
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!