Łaskawie
Przecieram oczy ze zdumienia - nowe, zaawansowane okno edycji w bikestacie. Olalala...a ja myślałem, ze bikstats umiera..
Rano z R2 na basen. Jednak jazda z kimś mobilizuje...gdybym nie byl umówiony to bym tej soboty nie wstał o 6.30. Gdy w końcu wybiła ta straszna godzina pobudki - było tak ciemno i niewyspanie, że wszystkie zdrowe rozsądki mówiły "śpij dalej"...No ale już się człowiek umówił to wstałem i pojechałem. Przeprosiliśmy się na ten weekend z tym strasznym miastem na G. i plywaliśmy dzisiaj na 50tce. Było bosko. Czuć na tym basenie namiastkę prawdziwego pływania na głębokim. W dodatku wszystko umilało rozbłyskujące przez okna słońce.
Po obiedzie - marszobieg w Central Parku
\
I tradycyjne dogrzewanie w "chatce baby jagi"...tam też zmiany - zamiast kominka paliła się koza.
A wszystko dzisiaj odbyło się w takim nastroju: