bike2job + pana nie tak całkiem z rana
Piątek, 11 maja 2012
· Komentarze(0)
Z zamyślenia w czasie jazdy wytrącił mnie odgłos klekotania z przedniego koła. Patrzę w dół i widzę słaniającą się na boki oponę, z której uchodzą resztki sił. Najechałem na coś cienkiego i ostrego - jakby pinezkę lub kolec - w dętce została tylko chirurgicznej precyzji dziurka.
No nic. Kocham łatać dętki.
No nic. Kocham łatać dętki.