Spalanie kalorii

Poniedziałek, 9 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
"Panie, a pan jest z Katowic?" zapytał mnie miejscowy gdy po przebraniu się wyszedłem na drogę. Ciekawe skąd to wiedział...Pogadałem z nim trochę o warunkach na szlakach i poszedłem dalej. Śniegu przy wejściu nie było dużo. W dodatku był zmrożony, więc wchodziło się dobrze. Ciepło nie było ale słońce skutecznie rozweselało i rozgrzewało, zwłaszcza, że ubrany byłem na czarno.

Zejście było ciężkie. Poszedłem po śladach mając nadzieję na "oznakowane" zejście ale wkrótce dogoniłem dwóch gości, którzy po kolana w śniegu wśród połamanych drzew szukali śladu szlaku...bo nie wiedzieli gdzie iść.
Wspólnymi siłami znaleźliśmy drogę ale potem ich zostawiłem bo nasze tempa się różniły.

To początek


Tory w kierunku Zwardonia


Bezśniegowo (jeszcze)


...ale skute lodem


"tanio apartament w Wiśle z pięknym widokiem"


to już pod samym Stożkiem (spojrzenie za siebie)


to już zejście (śniegu sporo więcej)


a potem takie przeszkody


no i prawie koniec




Na dole znowu zaczepił mnie miejscowy. Pogadaliśmy o niemieckich turystach, którzy płacili 10euro za kg grzybów, samych grzybach i Piechniczku, który ma w Wiśle ponoć dwie wille.

No i tak.

Komentarze (2)

Będziesz biegł półmaraton w DG w następny weekend ?

piootrj 08:15 wtorek, 10 kwietnia 2012

Widzę że rowerem w góry nie ma co się jeszcze pchać.

silvian 05:02 wtorek, 10 kwietnia 2012
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!