on the right track
Niedziela, 2 października 2011
· Komentarze(0)
Pogoda znów 5/5. Najpierw lekkie kręcenie przez prawie 2 godziny po lesie.
Prawie zero biegaczy i prawie zero rowerzystów na góralach. Ci pierwsi pobiegli w 10km biegu w centrum miasta. Ci drudzy jeśli nie pobiegli to pojechali w Kampinosie w epilogu mazovii.
Po południu odważyłem się przebiec po lasku. Pierwszy raz od skręcenia nogi 15 sierpnia. Biegałem trochę na bieżni ale leśna ścieżka to zupełnie inna historia. Dlatego postanowiłem założyć ortezę. Trochę obawiałem się różnego rodzaju ugniatania ale było ok. Komfort 4/5. Trochę pod koniec ugniatał pasek otaczający piętę...ale następnym razem popracuję nad tym.
Co tu dużo pisać. Bieganie w lesie jesienią jest po prostu boskie.
No i tak
Prawie zero biegaczy i prawie zero rowerzystów na góralach. Ci pierwsi pobiegli w 10km biegu w centrum miasta. Ci drudzy jeśli nie pobiegli to pojechali w Kampinosie w epilogu mazovii.
Po południu odważyłem się przebiec po lasku. Pierwszy raz od skręcenia nogi 15 sierpnia. Biegałem trochę na bieżni ale leśna ścieżka to zupełnie inna historia. Dlatego postanowiłem założyć ortezę. Trochę obawiałem się różnego rodzaju ugniatania ale było ok. Komfort 4/5. Trochę pod koniec ugniatał pasek otaczający piętę...ale następnym razem popracuję nad tym.
Co tu dużo pisać. Bieganie w lesie jesienią jest po prostu boskie.
No i tak